Utwór nawiązuje do jednego, głównego
zdania awangardy krakowskiej: 3xm, czyli miasto, masa, maszyna. Tekst posiada
wiele elementów, które wskazują na pracę człowieka, jest mechaniczny.
Bohaterowie ukazują się w tytule.
Cieśle, to słowo ma swój ciężar znaczeniowy, nie jest gołe, ciążą na nim
wszystkie słowa, które zostały kiedyś użyte. Słowo oznacza stolarza, przy czym
dobrze wiemy, że najsłynniejszym cieślą był Józef, a zaraz po nim Chrystus.
Jest wiele wątków religijnych takich jak: proces tworzenia, Ojciec pisane
wielką literą, symbol doskonałości, droga w męczarniach, „rozpięci na żyłach”,
czyli jak na krzyżu. Proces, którego używa autor można nazwać procesem
sakralizacji. Podmiot liryczny uwzniośla bohaterów poprzez zestawienie pracy
człowieka z maszyną, są jednością, współgrają ze sobą.
Utwór zaczyna się od rozpoczęcia
pracy i wymieniania elementów, które tworzą pracę stolarza. W epitetach metaforycznych
ukazuje się ogrom pracy, spotyka się słownictwo matematyczne ze słownictwem typowym
dla stolarstwa: „stożki ścięte, / bryły graniaste, belki kanciaste, / walce
toczone, kule drążone”. Poza wyliczeniami pojawia się również pochwała poprzez
to, iż sugeruje się, że ten zawód powinien być perfekcyjny, wymaga
doskonałości. W zwyczajności wykrywa się coś nadzwyczajnego. Zestawia się dwa
ciągi semantyczne- znaczeniowe: matematykę i stolarstwo, które służą do
budowania patosu. Uwzniośla się pracę fizyczną, która wydaje się prosta. Autor
sakralizuje nam bohaterów, panują oni nad materiałem tak, jak Bóg nad światem.
W tekście pojawiają się elementy
pracy stolarskiej oraz słownictwo odnoszące się do człowieka, znów zestawiają się
dwa ciągi semantyczne, tym razem człowiek i stolarstwo. Materiał człowieka i
opis pracy stanowią jedność, współpracują ze sobą. To, co powstaje jest doskonałe,
lecz być może jest to zawód, który niszczy, jest niebezpieczny.