środa, 21 września 2016

Ku lepszemu światu



MAREK KRAJEWSKI, W OTCHŁANI MROKU
Autor utworu ukazuje wymianę zdań dwóch profesorów na temat rozwijania się świata ku dobroci. We fragmencie utworu Krajewski posługuje się artykułem psychologa Stevena Pinkera, który w swoim dziele mówi o ewolucji człowieka. Porównuje człowieka ze zwierzętami. Kanadyjsko-amerykański psycholog ukazuje nam trzy przykłady świadczące o tym, że świat zmienia się ku dobru.
Pierwszym argumentem Stevena Pinkera jest odrzucenie tortur wobec ludzi. Wśród istot ludzkich panowała hierarchia, osoby niższej rangi były torturowane i zmuszane do prac przez arystokracje, tych „ważniejszych”, „lepszych”. Psycholog porównuje dawne tortury do wylegiwania się na trawie oraz spędzania czasu z rodziną, która w dzisiejszym świecie jest rozrywką.
Jak to napisał pan Pinker: „Wszyscy ludzie stają się sobie równi w swym człowieczeństwie.” Człowiek jest traktowany na równi z innymi ludźmi. Tak powinno być od początku… Biedny powinien być traktowany na równi z bogatym, gruby z chudszym, mądry z głupim i tak dalej, przecież to też są ludzie. Nie możemy potępiać innych przez to, że w pewnym sensie są od nas gorsi. Każdy ma w sobie cechę beznadziejną i nikt nie będzie we wszystkim idealny. Faceci często mówią: „Kobiety nadają się tylko do kuchni” lub „Kobiety nigdy nie będą dobrymi kierowcami”. Prawda jest taka, że czasy się zmieniły, kobiety wykonują czasem bardziej hardcorowe prace niż mężczyźni, są lepszymi kierowcami np., dlatego, że pomimo roztrzepania mają podzielność uwagi. Przecież jaki facet ugotuje obiad, zaopiekuje się dzieckiem, porozmawia przez telefon, nie zapomni po sobie posprzątać, nakarmi psa przy tym oczywiście nie brudząc się.
Trzecim argumentem psychologa Stevena Pinkera jest równość narodów. Uważa on, że narody działają na tych samych zasadach. Przywołał myśl wybitnego profesora Piotra Teilharda de Chardina: „Ludzie są jak komórki biologiczne, jednoczą się w wyższe struktury”. Państwa nie są już wrogami jak kiedyś, lecz stają się nawet „przyjaciółmi”, jednoczą się. Dzięki temu możemy polegać na innych krajach w razie problemów.
W końcowym fragmencie Marek Krajewski porównuje liczbę umieralności sprzed lat i liczbę ludzi aktualnie żyjących. Oczywiście dominuje liczba żyjących. Autor potwierdza to, co mówił z początku. Zło się zmniejsza, dobro poszerza, gdzie nawet higiena człowieka może świadczyć o ewolucji świata ku dobru.
Uważam, że mimo dobra na świecie, trzeba pamiętać, że nigdy nie zlikwidujemy cząstki zła. Możemy je tylko tymczasowo złagodzić. Każdy człowiek, nieważne czy dobry, miły, uśmiechnięty, każdy ma w sobie kawałek zła. Nikt nie jest w stanie być idealnym człowiekiem, ponieważ nie ma takich osób. Każdego w życiu coś denerwuje, złości. U niektórych może być inny przykład zła, ktoś może wyładowywać złą energię na kimś lub na czymś. Pomimo tego, że na świecie nikt już nie używa tortur nie znaczy, że zło już całkowicie wygasło. Tak samo było z bakterią dżumy. Atakowała wtedy, kiedy była potężna. I będzie znów atakować, kiedy się zregeneruje. Wirus nigdy nie umarł, wciąż krąży wokół nas, zaatakuje dopiero wtedy, gdy będzie miał znowu dużo siły. Tak samo jest właśnie ze złem. Człowiek myśli, że skoro odrzucili najgorsze rodzaje przemocy, to złą już nie ma, lecz są oni w błędzie. Ukaże się ono dopiero wtedy, kiedy wyczuje odpowiedni moment. Kiedy na nowo się odrodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz